środa, 6 maja 2015

Amber Wilmson




 "Są na świecie idee, za które warto umierać"

Amber Wilmson

P S E U D O N I M: Zwykle przesiaduje gdzieś sama… nikt jakoś się tym nie zajął.
P Ł E Ć: Kobieta
W I E K: 18 lat|16.10
P R A C A: Studiuje nauki przyrodnicze (wieczorówka), dorabia w pracy wszelakiej. Jako kelnerka, pomaga w księgarni, czasem korepetycje (poszukuje czegoś na dłużej, marnie jej idzie...)
H I E R A R C H I A:Omega
C H A R A K T E R: Na pierwszy rzut oka klasyczna chłopczyca. Z charakteru zresztą podobnie. Nie lubi być w centrum wydarzeń, woli obserwować. Zazwyczaj spokojna, ma naturę marzyciela. Uparta jak osioł. Bywa szczera do bólu, co jest jednym z wręcz niezliczonych powodów, dlaczego ma naturę samotnika. Po co robić coś na siłę? Niestety, jest wrażliwa. Ukrywa to za wszelką cenę, zaciska zęby, nie daje po sobie poznać… Boli ją nie akceptacja rodziców. Brak przyjaciół. Chociaż już do tego przywykła. Częściowo lubi swoją względną przeciętność. Z łatwością znika w tłumie, staje się niewidzialna. Nawet jako wilk się zbytnio nie wyróżnia. „Samotna w tłumie”. Jednocześnie jest osobą żywiołową. Uwielbia podróże, najlepiej w miejsca niezamieszkane przez ludzi. Odnajduje się w ciszy. Wyrozumiała, ale jednocześnie pamiętliwa. Działa nieszablonowo.
W Y G L Ą D:

  • Człowiek: Brunetka, włosy do ramion, zazwyczaj rozpuszczone. Smutne, błękitne oczy. Uroda raczej pospolita, nic charakterystycznego. Zwykle zakłada dżinsy, jakiś T-shirt i bluzę z kapturem. W sukience zobaczysz ją raz na ruski rok, zazwyczaj z przymusu (śluby, chrzciny… czy pogrzeby). 
  • Wilk: Lśniące, miodowo-piwne oczy. Sierść średniej długości, srebrzysto brązowa. Nie jest zbyt umięśniona, nadrabia szybkością. 


R O D Z I N A:Rozstali się we względnej zgodzie...
Z A U R O C Z E N I E: Jak na razie nikt.
H I S T O R I A: Urodziła się w niewielkim miasteczku. Dziewczyna jak każda, niewyróżniająca się niczym. Może tylko nienawiścią do różu wszelakiego, sukienek czy nawet lalek… Za to ubóstwiająca przyrodę. W lato potrafiła wyjść rano, o nieludzkiej porze i wrócić praktycznie po zmroku. Cała upaprana błotem, z niejednym siniakiem i imponującą kolekcją zadrapań. Rodzice to jako tako to znosili, żyli nadzieją, że te „pasjonujące zainteresowania” przeminą z wiekiem. Niestety, to tylko się pogłębiało. Była chyba jedynym dzieciakiem oglądającym filmy przyrodnicze z własnej woli, obserwująca ptaki, czy też zwierzaki wszelakie… A lata mijały. Zawsze gdzieś z boku, jak najdalej od rówieśniczek. Rodzina załamywała ręce. Jedyna córka, co będzie jeśli wyrośnie na dziwaka? Więc zaczęła się wielka akcja, trzeba ją doprowadzić do ładu. Zapisali ją na balet, zakazali wszelakich wędrówek po lasach, „wprowadzili” w towarzystwo. Ale kogo obchodzą zasady? I tak wymykała się na te swoje eskapady, tylko pod przykrywką. Na balecie była w sumie raz- na 1 lekcji. I to tylko dlatego, że tata ją tam podrzucił. W sumie wytrzymała całe pół owej lekcji, potem „nagle ją rozbolała głowa”. Z podobnym skutkiem kończyły się inne rozpaczliwe próby rodziców. W końcu, kiedy Amber miała jakieś 15 lat, oficjalnie się poddali. Czas mijał, a dziewczyna nadal się zmieniała. W wieku 17 lat, doszło de jej pierwszej przemiany. Na początku niewiele rozumiała. Mogła liczyć tylko na siebie, gdyby powiedziała cokolwiek rodzicom, wylądowałaby w tempie ekspresowym w psychiatryku. Ledwo skończyła szkołę, a wyprowadziła się od rodziców. Nieświadoma przeprowadziła się do miasta Very, wybrała niewielkie mieszkanko w nie najgorszej, jej zdaniem, dzielnicy Indle…
*I N N E:

  • Pisze własny dziennik, nikomu go nie pokazuje.
  • Nigdy nie miała własnego pupila.
  • Ciągle jeszcze ma kłopoty z przemianą. (Wrażliwa na fazy księżyca)

G Ł O S:















I N N E  Z D J Ę C I A:--
W Ł A Ś C I C I E L: Marzycielka- Doggi
U P O M N I E N I A:0/0

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz